Św. Gemma Galgani (Maria Gemma Umberta Pia Galgani)

Gemma Galgani (Maria Gemma Umberta Pia Galgani) – włoska mistyczka, uznana za świętą za świadome, milczące przyjęcie cierpienia.

………………………………………………………………

Urodziła się 12 marca 1878 roku w Borgonuovo di Camigliano. Była piątym z ośmiorga dzieci Enrico Galgani, znanego w okolicy i dobrze prosperującego aptekarza. Po jej przyjściu na świat, cała rodzina Galgani przeniosła się do miejscowości Lukka. Rodzice chcieli zapewnić lepsze warunki do edukacji dzieci. Kiedy matka Gemmy, Aurelia Galgani, zachorowała na gruźlicę, rodzice postanowili umieścić ją w prywatnym żłobku prowadzonym przez Elenę i Ersilia Vallini. Miała wtedy 2,5 roku. W tym czasie wielu członków rodziny Galgani zmarło. Pierwszy zmarł najmłodszy z rodzeństwa Carlo. Kiedy Gemma miała osiem lat zmarła jej mama a następnie jej ukochany brat Gino, który chciał zostać księdzem oraz mała siostrzyczka Giulia.

Gemma uczęszczała do szkoły Instytutu Oblatek Ducha Świętego, nazywanej zwyczajowo w Lukka Instytutem św. Zyty. Miała bardzo dobre wyniki w nauce m.in. z języka francuskiego, arytmetyki i muzyki. W wieku 9 lat przyjęła pierwszą komunię świętą.

Chciała zostać zakonnicą w Zgromadzeniu Męki Pańskiej (CP), popularnie zwanym Pasjonistami. Nie została do niego przyjęta z powodu złego stanu zdrowia oraz swoich wizji. W wieku 20 lat zachorowała na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych a następnie doznała cudownego uzdrowienia, przypisując je Najświętszemu Sercu Pana Jezusa za wstawiennictwem czcigodnego Gabriela od Matki Bożej Bolesnej (później kanonizowanego) i Św. Małgorzacie Marii Alacoque.

Po śmierci swojego taty, od 18 roku życia opiekowała się swoim młodszym rodzeństwem wraz ze swoją ciocią. W tym czasie odrzuciła dwie propozycje małżeństwa i została gospodynią domową u rodziny Giannini.

Według biografii, napisanej przez jej kierownika duchownego, wielebnego Germana Ruoppolo, 8 czerwca 1899 roku, w wieku 21 lat, pojawiły się u Gemmy stygmaty. Miała Ona również częste widzenia z Aniołem Stróżem, Jezusem, Matką Bożą oraz wieloma świętymi (m.in. Św. Gabrielem Possenti od Matki Bożej Bolesnej). Otrzymywała od nich specjalne przesłania dotyczące spraw obecnych i przyszłych. Kierownik Duchowy zobowiązał ją do modlitwy o odebranie daru stygmatów. Po wykonaniu zobowiązania stygmaty znikły. Gemma musiała przeciwstawiać się atakom diabła. Doświadczała ekstaz oraz przypisuje się jej dar lewitacji. Mistyczne dary Gemmy były traktowane sceptycznie przez hierarchów kościelnych. Jej Kierownik Duchowy, German Ruoppolo również w początkowym okresie był sceptyczny ale później stał się całkowicie przekonany o prawdziwości jej życia duchowego. Po jej śmierci napisał szczegółową biografię życia świętej oraz zebrał jej pisma, w tym pamiętnik, autobiografię i listy.

Na początku 1903 roku u Gemmy zdiagnozowano Gruźlicę. Zmarła po długim cierpieniu 11 kwietnia 1903 roku (była to Wielka Sobota).

Kościół beatyfikował Gemmę Galgani 14 Maja 1933 roku. Kanonizacja miała miejsce 2 Maja 1940 roku.

Doczesne szczątki świętej znajdują się w klasztorze Pasjonistów w Lukka.

Była to jedna z najszybszych kanonizacji w kościele katolickim (beatyfikacja miała miejsce 30 lat od śmierci świętej).

……………………………………………………………..

?Pewnego wieczoru ? opowiada (Gemma) ? bardziej zaniepokojona niż zwykle skarżyłam się Jezusowi, że skończę nie mogąc się wcale modlić, jeśli mnie nie uzdrowi. Pytałam, dlaczego pozostawiał mnie tak chorą. Wtedy Anioł mi odpowiedział: ?Jeśli Jezus umartwia twoje ciało, to czyni tak, aby lepiej oczyścić twoją duszę.?

Rano 3 marca 1899 r. Gemmę odwiedził jej spowiednik, prałat Volpi. Napisała: ?Wyspowiadałam się i rano, wciąż przykuta do łóżka przyjęłam Komunię świętą. O, słodkie chwile, jakie spędziłam z Jezusem? odnowiłam moje przyrzeczenia Jezusowi, który mnie zapytał: ?Gemmo, czy chcesz wyzdrowieć?? Łaska została mi udzielona. Wyzdrowiałam.?

Cytat pochodzi ze strony www.voxdomini.com.pl

……………………………………………………………..

„Często czuję się sama, ale towarzystwo Jezusa jest dla mnie nadzwyczaj dobre. Bardziej niż mogę, staram się oddalić od wszystkiego w świecie, ale znajduję wszystko. Uciekam od wszelkich przyjemności życia, a tymczasem znajduję przyjemność tak wielką, że czuję się bardzo zadowolona. Spalam się ciągle i pragnęłabym spalać się coraz bardziej. Cierpię i pragnęłabym cierpieć coraz więcej. Pragnęłabym żyć, pragnęłabym umrzeć. Czuję że kocham, ale kogo kocham, nie pojmuję, nie rozumiem. W swej wielkiej niewiedzy czuję, że jest to dobro niezmiernie, wielkie dobro: Jezus.

Chciałabym, żeby moje serce biło, żyło, wzdychało jedynie dla Jezusa. Chciałabym, żeby mój język umiał wypowiadać jedynie imię Jezusa, a moje oczy patrzyły tylko na Jezusa, żeby moje pióro umiało pisać tylko imię Jezusa, a moje myśli biegły jedynie ku Jezusowi. Zastanawiałam się nieraz, czy jest na ziemi coś, ku czemu mogłabym skierować moje uczucia, ale nie znajduję nic takiego ani na ziemi, ani w niebie poza moim umiłowanym Jezusem.

Czeka na nas raj. Jeżeli tu, na ziemi doświadczamy takiego szczęścia, gdy żyjemy dla Jezusa, co też będzie w niebie, gdy będziemy Go mogli zobaczyć w Jego nieskończonej piękności, wielkości i dobroci? Od tego Jezusa oczekuję miłosierdzia. Miłosierdzia dla mnie i dla wszystkich biednych grzeszników. Chciałabym, gdybym mogła, odpokutować wszystkie moje i ich grzechy.”

Cytat pochodzi ze strony www.swietagemma.pl

………………………………………………………………

„- Córko – mówił Bóg – trapisz się, że jesteś opuszczona w ciemnościach, ale wiedz, że po ciemnościach następuje światło i wtedy będziesz się kąpała w przedziwnej jasności. Chcę, byś miała to doświadczenie dla większej chwały Mojej, dla radości aniołów, dla własnej twej korzyści i dla przykładu innych.

Jeżeli kochasz Mnie prawdziwie, musisz Mnie kochać i w ciemnościach.Jeżeli udaję, że cię opuszczam, nie martw się, nie jest to kara, to pomysł Mojej tkliwości, aby cię zupełnie oderwać od stworzeń i lepiej połączyć ze Sobą. Usuwam się po to jedynie, aby następnie silniej cię objąć. Kiedy wydaje się, że jestem bardzo daleko, znajduję się bliżej niż zwykle. Bądź mężna, pokój następuje zawsze po walce. Zostań wierną, kochającą i cierpliwą; jeżeli cię zostawię samą, cierp w poddaniu się i spokoju. Nie naśladuj tych dusz, które przywiązują się do pociech duchowych, nie troszcząc się o krzyż. Kiedy przychodzi godzina oschłości, opuszczają powoli modlitwę, która nie daje im zwykłych słodyczy.

Fragment książki: (pochodzi ze strony www.profeto.pl)

O. Germano Ruoppolo Głębie Duszy czyli św. Gemma Galgani